Obecnie cały tydzień wygrzewamy się na plaży. Słońce pali cały czas niemiłosiernie, więc zaczynamy coraz bardziej przypominać rdzennych mieszkańców Afryki. Jedzenie jest tu całkiem niezłe, ale często można się nadziać na dania tak ostre, że człowiek zaczyna się dusić i żadna ostra przyprawa sprzedawana w Polsce nie może tego odzwierciedlić. W poniedziałek przenosimy się na Ko Phi Phi, gdzie ma być więcej infrastruktury miejskiej i bezprzewodowy internet, więc raj dla mnie. Tam odezwiemy się i wrzucimy jakieś zdjęcia. Pozdrawiam, Miko
sobota, 1 sierpnia 2009
East-West Railay
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz