poniedziałek, 27 lipca 2009

Podróż na Krabi.

Przejechaliśmy po raz ostatni odległość z Kuala Lumpur na lotnisko i załadowaliśmy się na pokład samolotu lecącego do Krabi. Podróż trwała niecałą godzinę i już byliśmy na ziemi. Potem 30 minut jazdy na (jak mi się wydawało) prom, który miał nas zabrać na półwysep, na którym teraz jesteśmy. Jest on oddzielony od lądu wysokimi górami, które uniemożliwiają zbudowanie tutaj normalnej drogi. Po przybyciu do portu okazało się, że port to plaża, a prom to łódź z prostym silnikiem. Żeby dostać się do środka, trzeba było wskoczyć do wody i mocząc spodnie, przenieść ciężkie walizki na pokład. Trochę się zamarudziliśmy, ale w końcu dopłynęliśmy do naszego hotelu. Na razie nie ma jeszcze ciepłej wody, ale jutro już mają to naprawić. Poza tym wszystko w porządku i hotel jest ładny. Jestem już bardzo zmęczony, bo to trzeci post, który dzisiaj pisze i zaraz idę spać. Zapraszam do zdjęć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz