czwartek, 16 lipca 2009

Pierwszy dzień - Bangkok

Lot z Helsinek trwał trochę dłużej niż myśleliśmy, bo aż 9,5 godziny. Lotnisko w Bangkoku przypomina bardzo te w Dubaju, więc mogłem swobodnie zachwycać się zastosowanymi tu nowoczesnymi rozwiązaniami. Ciekawą rzeczą, którą zauważyliśmy zaraz po wyjściu z samolotu, było to, że cała obsługa lotniska i duża część pasażerów nosi maski zapobiegające zarażeniu się świńską grypą. Przed dojściem do odprawy celnej, musieliśmy ściągnąć nakrycia głowy i zostaliśmy sprawdzeni przez ekipe badającą objawy grypy. Po długiej odprawie znaźliśmy taksówkę i za jakieś 60 złoty przejechaliśmy nią na drugi koniec miasta, co trwało jakieś 40 minut. Hotel okazał się, wbrew moim obawom całkiem fajny, z miłą obsługą i czystymi pokojami. O 7 00, czyli za 25 minut, zaczyna się na basenie jakaś impreza na cześć gości zagranicznych, więc chyba się wybierzemy. Jutro rozpoczynamy zwiedzanie miasta. Dodałem jeszcze dwa zdjęcia do albumu Warszawa-Helsinki-Bangkok, a jak zrobimy jakieś nowe zdjęcia to będą one już w osobnym albumie. Pozdrawiam, Mikołaj

1 komentarz:

  1. Koniecznie wybierzcie sie na Khao San Road, gdzie swego czasu sprzedawali po 10 bathow pyszny ryz z kielkami i gdzie mozna kupic wszelkie podrobki:)

    OdpowiedzUsuń